Pierwszy raz w życiu udałem się do Holandii kilkanaście lat temu.Kraj ten zachwycił mnie swoją oryginalnością, niesamowitym duchem i wyjątkowym charakterem. Dzięki bardzo ostrej polityce drogowej poznaję ten kraj zgoła z innej strony.
Na wstępie chciałbym zaznaczyć, że nie należę do kierowców zbierających tak zwane punkty karne. Ostatnie zanotowane wykroczenie drogowe na terenie Polski miałem ponad dziesięć lat temu. Nie mam również podobnych problemów poruszając się po krajach Europy Zachodniej.
Inaczej rzecz ma się z Królestwem Niderlandów. Już kilka dni po ostatnim moim powrocie otrzymałem na adres domowy list, który pomimo tego, że dotyczył zarejestrowanego mojego wykroczenia na terytorium Holandii, był wysłany zwykłym listem. Otrzymałem postanowienie wydane przez Centraal Justitieel Incassobureau. Dowiedziałem się z niego, że przekroczyłem prędkość na autostradzie o uwaga 3 km/h względem dopuszczalnej prędkości. Oczywiście pismo nie miało charakteru informacyjnego. Ustalono sankcję, łącznie z opłatą administracyjną w wysokości 33 eu. Co ciekawe nie dokonanie płatności w terminie, podwyższa opłatę o 50 procent. Po następnym wezwaniu, jeżeli mandat nie zostanie uregulowany wysokość sankcji wzrasta o 100 procent! Upraszczając za moje wykroczenie o ile nie dostałbym tego listu, obciążono by mnie już kwotą 81 eu. Jak dobry jest to interes zauważyłem dopiero wchodząc na stronę www.cijb.nl/mandatkarny.
Jak wielce doceniane są możliwości prowadzenia pojazdów przez polskich kierowców w Holandii, niech świadczy fakt, że tylko w kilku językach jest prowadzona zakładka dla obcokrajowców na stronie tegoż urzędu. Język polski znalazł tu swoje miejsce. Rozumiem, że tak liczna sieć fotoradarów i innych pokrewnych urządzeń ma na celu bezpieczeństwo na terenie Królestwa, ale sądząc po wysokości niektórych mandatów jest to również sposób na potężne wpływy do kasy państwa.
Chciałbym ostrzec wszystkich udających się terytorium Holandii. Opłaty za wykroczenia mogą być nawet dla mieszkających na stałe tam Polaków astronomiczne. Niepotrzebne użycie klaksonu kosztuje aż 90 eu. Brak zapiętych pasów bezpieczeństwa to wydatek 140 eu. Tak popularne w Polsce wykroczenie jak kierowanie pojazdem z telefonem w dłoni to 230 eu. Co ciekawe czyn owszem naganny, jak nie włączenie kierunkowskazu to 90 eu. Przekroczenie zaś prędkości w terenie niezabudowanym o 30 km/h to już 309 eu. Są to tylko przykładowe wysokości mandatów, na jakie naraża się kierowca poruszający się na terytorium Holandii.
Należy również podkreślić, że kary te mają wysoką ściągalność. Urząd ten posiłkuje się pomocą polskiego systemu sprawiedliwości jak korzysta z usług kancelarii prawnych i windykacyjnych, które dosyć skutecznie realizują swoje wezwania do zapłaty. Oczywiście, jeżeli macie pewność, że nie powinniście odpowiadać za wykroczenie, bo na przykład pojazd został zbyty lub użyczony znanej wam osobie to trzeba walczyć o swoje prawa.
Chcąc powrócić w spokoju do tego pięknego kraju w przyszłości uiściłem moje 33 eu za 3 km/h przekroczenia prędkości i ostrzegam każdą osobę, która zamierza udać się do Holandii, że prowadząc pojazd musi mieć oczy dookoła głowy i sumiennie przestrzegać przepisów ruchu drogowego.
Dodaj komentarz